Scenariusz został przeze mnie zmodyfikowany. Odpowiednio wcześniej na zajęciach zintegrowanych klasa IIIb pracowała w grupach i wspólnie wykonała kukłę – Marzannę.
Materiał mogą wykorzystać nauczyciele kształcenia zintegrowanego, opiekunowie prowadzący szkolne koła teatralne, wychowawcy świetlic, druhowie zajmujący się drużyną zuchową lub harcerską. Można również wykorzystać fragmenty scenariusza (np. wykład uczonych) lub końcową piosenkę Panien i Młodzieńców śpiewaną na melodię „Krakowiaczek jeden” i przybliżyć dzieciom ludowy zwyczaj witania wiosny.
PREMIERA PRZEDSTAWIENIA ODBYŁA SIĘ 17 marca 2004 r. w SZKOLE PODSTAWOWEJ NR 246 im. 1 Warszawskiej Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki w Warszawie ( dla rodziców ). Następne odbyły się: 18 marca dla klas I, 22 marca dla Przedszkola nr 397 w Warszawie, 23 marca dla Przedszkola nr 57 w Warszawie.
M A R Z A N N A
NARRATOR przedstawia W tradycyjnym obrządku „TOPIENIA MARZANNY ” udział biorą: Młodzieńcy, kłaniają się Uczeni kłaniają się i Panny. kłaniają się
Panna nie uczesana, Panna porozpinana, Panna z dziurą na pięcie, Panna z plamą po atramencie. kłaniają się po kolei
MŁODZIEŃCY Śpiewają na melodię „Krakowiaczek jeden”.
Jeden z młodzieńców trzyma kukłę Marzannę. Idziemy przez wioskę długim korowodem- niesiemy Marzannę nad zieloną wodę.
NARRATOR przedstawia:
Młodzieniec elegancik, Młodzieniec w spodniach na kancik, Młodzieniec pachnący ponętnie, Młodzieniec ubrany odświętnie.
Przechodzą dwa razy przez scenę, obok Panien, wciąż śpiewając.
Kłaniają się drzewa, Kłaniają się domy- Niesiemy Marzannę W koronie ze słomy. Niesiemy Marzannę, tam gdzie szumi woda, bo szumiąca woda urody jej doda.
PANNA NIE UCZESANA mówi z namysłem
Marzanna ....Marzanna – A cóż to za obrzęd ?
PANNA POROZPINANA pyta, wskazując na Marzannę
Przepraszam, lecz nie wiem, dlaczego ta postać do wody za chwilę wrzucona ma zostać?
PANNA Z DZIURĄ NA PIĘCIE marszcząc czoło
Od dawna mnie trapi Pytanie w tym sensie: Kim była Marzanna? Skąd zwyczaj wziął ten się?
PANNY chórem do młodzieńców
Nie chcemy koledzy, żyć dłużej w niewiedzy, więc nam o Marzannie powiedzcie koledzy!
MŁODZIEŃCY robiąc „ perskie oko”
Panny okazują ciekawość zachłanną – więc im wyjaśnijmy, jak było z Marzanną...
MŁODZIENIEC ELEGANCIK wznosząc palec do góry
Proszę o skupienie, no i proszę siadać, bo na wstępie będzie tragiczna ballada!
Panny siadają z boku, po prawej stronie sceny. Trzej młodzieńcy z kukłą Marzanny – po lewej
MŁODZIENIEC UBRANY ODŚWIĘTNIE Idzie za scenę po gitarę. Wraca z gitarą i kiedy wszyscy już usiedli, staje na środku sceny.
Kłaniając się mówi:
Będzie ballada, że proszę siadać – po prostu mucha nie kuca! Wszystkich nią wzruszę, lecz najpierw muszę powietrza nabrać w płuca! chrząka, wciąga haust powietrza i brzdąkając na gitarze śpiewa z uczuciem na melodię podwórzowej pieśni Za siódmą górą, za siódmą rzeką, gdzie się rozciągał pejzaż równinny, wśród pól, od śniegu białych jak mleko, stał sobie pałac jednorodzinny.
MŁODZIEŃCY powtarzają chórem refren każdej zwrotki
Wśród pól, od śniegu białych jak mleko, stał sobie pałac jednorodzinny.
MŁODZIENIEC UBRANY ODŚWIĘTNIE Powszechny podziw budził ów pałac – Srebrny był z wierzchu, złoty od środka, a w tym pałacu sobie mieszkała dosyć bogata jedna sierotka.....
MŁODZIEŃCY A w tym pałacu sobie mieszkała dosyć bogata jedna sierotka.....
MŁODZIENIEC UBRANY ODŚWIĘTNIE Miała dukaty, szaty, piernaty, Była to bowiem posażna panna. Co jeszcze panna miała poza tym? Na imię miała panna Marzanna.
MŁODZIEŃCY Co jeszcze panna miała poza tym? Na imię miała panna Marzanna.
MŁODZIENIEC UBRANY ODŚWIĘTNIE Choć nie brak było w tej okolicy prześlicznych panien, jak również dziewcząt, lecz siały rutkę, bo zalotnicy do tej Marzanny ciągnęli zewsząd!
MŁODZIEŃCY Ach siały rutkę, bo zalotnicy do tej Marzanny ciągnęli zewsząd!
MŁODZIENIEC UBRANY ODŚWIĘTNIE Ciągnęli zewsząd, pieszo i konno, jak ćmy do lampy – mali i duzi, żeby jej wyznać miłość dozgonną... lecz z tej miłości wychodził guzik.
MŁODZIEŃCY Chcieli jej wyznać miłość dozgonną, lecz z tej miłości wychodził guzik.
MŁODZIENIEC UBRANY ODŚWIĘTNIE Bo co się zjawił, który młodzieniec, czy to na koniu, czy na piechotę, krzyczał – Z Marzanną się nie ożenię! – Jak ją zobaczył, tracił ochotę!
MŁODZIEŃCY Krzyczał – Z Marzanną się nie ożenię! – Jak ją zobaczył, tracił ochotę!
MŁODZIENIEC UBRANY ODŚWIĘTNIE Jeden za drugim szybko zmykali grubi i chudzi, czarni i rudzi, mali i duzi, duzi i mali – bo widok panny przestrach w nich budził!
MŁODZIEŃCY Zmykali mali, zmykali duzi. bo widok panny przestrach w nich budził!
MŁODZIENIEC UBRANY ODŚWIĘTNIE Czemu, ach, czemu bladły im twarze? Czemu zmykali na skrzydłach wiatru? To się okaże, to się okaże, To się pokaże w ramach teatru.. MŁODZIEŃCY To się okaże, jak się pokaże, To się pokaże w ramach teatru!
MŁODZIENIEC Z KUKŁĄ MARZANNĄ mówi cienkim głosem Jestem Marzanna, prześliczna panna, ślicznie ubran-na i uczesan-na. W pałacu ścianach czekam od ran-na, bo przez młodzian-na chcę być porwan-na!
Porwij mnie, porwij, piękny młodzieńcze – ja twoje trudy hojnie uwieńczę!
MŁODZIEŃCY stwierdzają zgodnie Młodzian ucieka, młodzian nie słucha- młodzian za żonę nie chce flejtucha!
MŁODZIENIEC Z KUKŁĄ MARZANNĄ Dzielny rycerzu, weź mnie za żonę! Dam ci dukaty oraz koronę!
MŁODZIENIEC UBRANY ODŚWIĘTNIE podcina konia i woła Wiśta, wio!
MŁODZIEŃCY Rycerz na koniu bryknął do lasa – rycerz za żonę nie chce brudasa!
MŁODZIENIEC Z KUKŁĄ MARZANNĄ wyciąga błagalnie ręce i woła: O, nie zostawiaj biednej Marzanny! Porwij mnie, porwij!...
MŁODZIEŃCY ...I wrzuć do wanny!! Wrzuć ją do wanny lub do fontanny, bo straszny brudas z panny Marzanny!
MŁODZIENIEC UBRANY ODŚWIĘTNIE Do wanny! Do wanny brzdąkając na gitarze, śpiewa zakończenie ballady Gdy nie chcesz dzielić losu Marzanny, Gdy nie chcesz by cię wykpił obrządek – z mydłem i szczotką wskakuj do wanny, dbaj o ubranie i ceń porządek!
MŁODZIEŃCY chórem
Z mydłem i szczotką wskakuj do wanny, dbaj o ubranie i ceń porządek!
Przy ostatniej zwrotce ballady nieporządne Panny gwałtownie zrywają się z miejsc i doprowadzają swój wygląd do porządku. Panna nie uczesana wyjmuje z kieszeni grzebień i lusterko i czesze się. Panna porozpinana – zapina guziki bluzki, wyrównuje spódnicę i sznuruje trampki. Panna z dziurą na pięcie zdejmuje dziurawe skarpetki i zakłada całe. Panna z plamą po atramencie ściera plamę z twarzy. Potem wszystkie Panny robią oburzone miny i wzruszają ramionami.
Marzanna PANNA UCZESANA Co wy na to? Wszak to kpiny! Chłopcy kpią z nas od godziny!
PANNA POZAPINANA z oburzeniem Dosyć tego ! Moje panny – oni sobie kpią Z Marzanny!
PANNA BEZ DZIURY NA PIĘCIE zaperzona Ta ballada - To zniewaga!
PANNA BEZ PLAMY PO ATRAMENCIE krzyczy Ta zniewaga krwi wymaga!
PANNY chórem To nie ujdzie chłopcom płazem! Trzeba pomścić tę obrazę! Obrażacie wszystkie damy, ale my się odegramy!!!
PANNA UCZESANA Odegramy się w tych ramach pokazując stary dramat, by publiczność też wiedziała, Jak z Marzanną rzecz się miała.. Nieprawdą jest to co chłopcy plotą, Inaczej było to bowiem – A jak to było, a jak to było, Zaraz zobaczą widzowie.
PANNA POZAPINANA Przed laty żyła sobie Marzanna panna cnotliwa i hoża – piękna jak zorza była poranna i czysta była jak zorza.
PANNA UCZESANA Skromna, pogodna, schludna i miła, Wstawała zawsze o świcie, Pracę lubiła, co dzień się myła – Przykładnie pędziła życie. PANNA POZAPINANA Rybę jadała zawsze widelcem I nie lizała talerzy, Grzeczność na co dzień ceniła wielce, Więc brawo jej się należy! Młodzieńcy biją brawo. W ramach teatrzyku ukazuje się Panna bez dziury na pięcie grająca Marzannę. Panna ma wianuszek na głowie, ubrana jest czysto i schludnie.
PANNA GRAJĄCA MARZANNĘ Jestem Marzanna W wianku na głowie. Grzecznie was witam, Drodzy widzowie. Na scenę wchodzi Panna bez plamy po atramencie, przebrana za kawalera. Na głowie ma czapkę, pod nosem narysowane wąsy, ręce trzyma w kieszenach spodni.
PANNA PRZEBRANA ZA KAWALERA grubym głosem do Marzanny Przyjmij Marzanno serce w ofierze..
PANNA GRAJĄCA MARZANNĘ Najpierw zdejm czapkę mój kawalerze!
PANNA PRZEBRANA ZA KAWALERA Nie zdejmuje czapki i nie wyciąga rąk z kieszeni. Z uporem zwraca się do Marzanny. Panno Marzanno, chcę cię za żonę... wyjmuje ręce z kieszeni i wyciera nos rękawem
PANNA GRAJĄCA MARZANNĘ z drwiną Chcesz mnie za żonę? To wykluczone! Nie wyjdę nigdy za kawalera, który rękawem nosa uciera! PANNA PRZEBRANA ZA KAWALERA Wyciąga błagalnie ręce i woła Panno Marzanno! Zostań mą żoną!
PANNA GRAJĄCA MARZANNĘ z oburzeniem Proszę cię, porzuć tę myśl szaloną! Nie chce za męża chłopaka, który „słynie” z takiego braku kultury!
PANNA PRZEBRANA ZA KAWALERA Woła awanturniczo Dosyć już tego, proszę panienki! Panienka nie chce dać mi swej ręki?
Panienka śmieje się z moich manier? Lecz ja się zemszczę Za to kazanie!
PANNA GRAJĄCA MARZANNĘ Krzyczy Choćbym została w wodzie skąpana, nie wyjdę za mąż za chuligana!!
Panny kolejno śpiewają na melodię ballady podwórkowej PANNA UCZESANA
Teraz już wiecie, w czym sprawy sedno, mieliście na to dowody, jak postąpiono z Marzanną biedną, za co ja pchnięto do wody.
PANNA POZAPINANA Dlatego mężczyzn strzeżcie się, panny, dziewczęta, damy i panie – niech wam los biednej panny Marzanny odtąd przestrogą się stanie.
MŁODZIENIEC ELEGANCIK Kiwając głową Coś takiego! Te dziewczyny Z nas panowie, robią kpiny!
MŁODZIENIEC W SPODNIACH NA KANCIK
O Marzannie głupstwa plotą
MŁODZIENIEC UBRANY ODŚWIĘTNIE
Proszę państwa – dosyć baśni, Niech uczeni nam wyjaśnią, Skąd się wziął ten dziwny zwyczaj, Skąd - Marzanna tajemnicza?
Uczeni występują w okularach i z książką pod pachą
UCZONY 1 Chrząka, poprawia okulary i mówi: Cała sprawa Marzanny dawnych czasów sięga i niejeden kronikarz pisał o tym w księgach, że bogini Marzanna była niegdyś czczona na ziemiach, gdzie mieszkały słowiańskie plemiona.
UCZONY 2
Czego była patronką? Co głoszą podania? Tu są różne teorie. Według jednych zdania Marzanna była patronką ziemi, płodów, urodzaju. Lecz ja, wraz z uczonymi, inaczej sądzimy.
UCZONY 3
Sądzimy, że Marzanna to był symbol zimy, bogini zła i śmierci, co całą przyrodę, ziemię, rzeki i drzewa skuwa srogim lodem.
UCZONY 4
Ludzie tęskniąc do ciepła, chcąc się słońcem cieszyć, przyjście wiosny, jak mogli, pragnęli przyspieszyć, więc gdy ziemia tajała, gdy spływały lody, srogą zimę-Marzannę wrzucali do wody.
UCZENI RAZEM
Stąd bierze swój początek, panowie i panny, Piękny zwyczaj ludowy-topienie Marzanny!
PANNA UCZESANA I MŁODZIEŃCY Chórem do uczonych Za uczony wykład pięknie dziękujemy - teraz o Marzannie wszyscy wszystko wiemy.
UCZONY 6 i 7 Wesoło Więc by zwyczajowi dziś się stało zadość, wynieście Marzannę, bo jej każdy ma dość!
PANNY I MŁODZIEŃCY Dzieci śpiewają do podkładu muzycznego „Krakowiaczek jeden” Ruszamy gromadą, wesołym pochodem, niesiemy Marzannę nad zieloną wodę.
Radują się drzewa, weselą się domy, niesiemy Marzannę - chochoła ze słomy.
Wrzucimy do wody niedobrą boginię, niech prędko do morza zła zima popłynie.
Kładą Marzannę przed sobą lub wynoszą za kulisy. Płyń sobie, Marzanno, szumiącym potokiem, na morze szerokie, na morze głębokie.
Zgiń, przepadnij, zimo, i nie wracaj do nas – Na przyjęcie wiosny otwórzmy ramiona. Rozkładają ręce jakby chcieli kogoś objąć. A teraz, gdy zima poszła już daleko – Zatańcz z nami, wiosno, nad zieloną rzeką.
Wszyscy wesoło tańczą krakowiaka.
Bibliografia: „Kiermasz rozmaitości” pod redakcją Adama Czetwertyńskiego Wydawnictwo RSW „Prasa-Książka-Ruch” MAW, Warszawa 1984
Opracowała: Bożena Twardo nauczycielka kształcenia zintegrowanego Szkoła Podstawowa nr 246 w Warszawie |